Po ostatnich mikrusach na Radiostacji musiałem złapać jakiegoś porządnego kesza w miejscu które coś przedstawia i nie zawiodłem się.
Może i cmentarz nie jest okazały, ale etap pierwszy i finał do którego mogłem wrzucić trochę geokretów zasługuję na reko i odwiedzenie.
Ogólnie dojście nie jest jakieś straszne, kto łapał skrzynki Dzika, to tutaj poczuję się jak w mieście
Co do finału wystarczył patyk i płaski kamień jako łopatka. Kilka stuknięć w glebę i już sarkofag był namierzony.
Polecam i dziękuję!!