Wlazłam w towarzystwie McXandera, najpierw przez dziurę w siatce, potem wspinaczka na pomost, a potem dochodzimy do filaru i znowu trzeba zmieniać pomosty. Wybraliśmy ten ze światłowodami, dziura taka 0,4x0x8m z 2m długości, no nic, przeciskamy się, potem przchodzenie nad belkami na pomoście... I kolejna dziura. Znowu belki, a potem czołganie się pod jakimś blaszanym elementem. Jesteśmy prawie na środku, czas znowu zmienić pomosty, idziemy na pomost ze spoilera, Mc włazi na barierkę i szuka kesza...
Niestety DNF, daliśmy se spokój po jakiś 10min. No i powrót, przeczytaj ten tekst od końca :-)
Przygoda świetna, nawet bez kesza zachęcam do wejścia, uwaga, ubrudzisz się porządnie. Lęk wysokości też lepiej zostawić w domu.
Obrazki do tego wpisu:Tędy idź: Dziura z McXanderem dla skali Dziura: A tak to wygląda, brudno i ciasno