Godzina piąta,
minut szesnaście
kiedy po kesze pognałem
rodzinka na bok
się przewracała,
niejedna geościeżka mnie czekała... Pierwszy poranek na spokojnie po najbliższej okolicy rowerkiem. Wpadło kilka ciekawych ujęć foto w owładniętym jeszcze snem Firleju.
Budynek urokliwy, ściągają do niego ludzie. Jednak sposobności do podjęcia kesza nie brakuje.
Keszyk zgrabnie ukryty
logbook wilgotny
Dziękuję za przedstawienie miejsca :-)
Z keszerskim pozdrowieniem
JohnyLambada
Geocachingowy Przeworsk