Podejście na dwa kółka. Najpierw przeszkadzał mi pies, który szczekał (miałam śpiące dzieciaki w wózku), potem ekipa młodych ludzi łaziła tym przesmykiem w tę i nazad. Przy drugim podejściu znów sporo osób dookoła. Kto by pomyślał. W takim miejscu, taki ruch! Niektóre kesze w centrum miasta łatwiej podjąć
ostatecznie się udało! dzięki :)