Po przedarciu się przez ten smoleński cyrk polodowcowy szybko zlokalizowaliśmy odpowiednie miejsce.
Skrzynki brakowało więc zdecydowaliśmy się zrobić reaktywację.
Ale jakoś ambicja nie pozwalała przejść obojętnie i po przeanalizowaniu tego co mogło odpaść z drzewa gdzie mogło spaść udało się odnaleźć oryginalną skrzynkę.
Wraca gdzie jej miejsce! I proszę mi stamtąd więcej nie uciekać.
Ależ zróżnicowany teren i piękne miejsce.
Niedzielne sog-owanie z podziemnymi przygodami, skałami, widokami i ciszą.
Dziękujemy