Przy okazji wizyty w rodzinnych stronach zrobiłyśmy sobie z mamą i ciocią wycieczkę do Iwonicza-Zdroju. A przy okazji pozbierałam sobie kesze to tu, to tam...
Tutaj wyliczenia poszły błyskawicznie. Poszukiwania właściwego miejsca również poszły szybko, bo wiosenną porą chaszcze jeszcze nie rozkwitły. Na miejscu szybko znalazłam skrytkę, niestety w środku pusto - ktoś lub coś wybebeszyło zawartość. Fotolog w załączeniu. TFTC!