Udałoby mi się zdobyć tego kesza dwa dni wcześniej, gdyby nie jakaś starsza pani z papierosem, która obserwowała mnie z samochodu
a ja tylko byłam "zagubioną turystką"! Dzięki za kolejną legendę. Kesz bardzo zgrabny, a i nawet parę drobiazgów na wymianę w nim było, więc dorzuciłam też coś od siebie.