2023-03-23 15:56
zueira
(4105)
- Nieznaleziona
Mam kilka pytań do opowiedzianej historii:
1. Czy to dziwne, że chłopcy woleli pływać po stawie zamiast siedzieć na pośladkach w sali katechetycznej?
2. Czy ktoś pomyślał o poprowadzeniu wycieczki o okolicznej przyrodzie i bezpieczeństwie podróżowania (kapoki, czas wychłodzenia w powietrzu i w wodzie)?
3. Chłopcy utonęli, gdy po raz kolejny wypłynęli łódką. Kto decydował o liczbie pracowników zatrudnionych do nadzoru dzieci?
4. Skąd pochodziły zakupione sadzonki cisu? Jak różniły się ich wymagania klimatyczne od warunków panujących na tym nadmorskim słodkowodnym półwyspie?
5. Co pies mógł wywąchać - może kota, kreta, zgubioną zabawkę, mocz innego psa, coś, co mu przypomniało traumy z przeszłości, coś, co chciałby wykopać?
6. Nie można było zostawić cisów tam, gdzie wyrosły?
7. Po co tu uzasadnienia religijne i tłumaczenie wydarzeń bezbożnością młodzieży lub boską interwencją?
Jeśli chodzi o skrzynkę, to nie znaleźliśmy nawet miejsca, gdzie mogła się znajdować. Obszukaliśmy cisy przy kościele, obejrzeliśmy też miejsce na współrzędnych, gdzie nie było nic. Ale nie szukaliśmy do skutku, bo już się trzeba było spieszyć. Dziękuję za opowieść.