Miejscówka znana. Odwiedziłem opuszczony kościółek już w 2012 roku. Wtedy było jeszcze trochę rzeczy wewnątrz w porównaniu z obecną pustką. Postanowiłem wejść do środka tak samo jak 11 lat temu, a jak już byłem wewnątrz to się okazało, że główne drzwi były otwarte...
Kesz był na swoim miejscu. Szybko się wpisałem i po bożemu wyszedłem drzwiami ;)
Dziękuję za kesza i motywację do przyprowadzenia mnie tutaj po latach.