I to już koniec przygody z osią inkubacji (ostatni będą pierwszymi?), będąc w pobliżu będziemy zapewne z pewnym rozrzewnieniem spoglądać na te krzewy
Całość bardzo przyjemna mimo różnych czasami warunków pogodowych (choć w lecie podejrzewam, że jest gorzej). Dzięki za kesza i za fajną serię!