Wpisy do logu [LOST] ZMYSŁY - Smak 16x 0x 0x 1x Galeria
2022-10-16 16:04 Meksha (3164) - Znaleziona
STF
Tak, zostawiłam FTFa Gurze, niech ma, ja już mam cztery ze ścieżkiTrzeba było lecieć po czekoladę po Węchu a nie zbierać jakieś FTFy ;)
Ale wcześniej... Tak jak napisał Gura... lizałam drzewo, ale co zrobić, jestem blondynkąA jak jeszcze nie byłam blondynką, we wczesnej podstawówce, zabrali nas na wycieczkę do piekarni, dzięki czemu uzyskałam medal głupca roku z traumą do końca życia (nota bene teraz wszystko musi mieć rodzaj żeński, więc teraz zostałabym głupczynią). W wielkiej kadzi w tej piekarni, była sól, kocioł chyba z toną soli. No i ja postanowiłam spróbować grudki soli, bo przecież nigdy w życiu się nie spotkałam z solą, w domu nie było solniczki z takimi wielkimi grudami soliNo i jak nikt nie patrzył, chwyciłam i szybcikiem połknęłam. Szanowni państwo, nie róbcie tego sami w domuBól brzucha straszliwy, było mi niedobrze, w dodatku nie mogłam się przyznać, bo do końca życia przezywaliby mnie SolniczkaDo dziś na myśl o grudkach soli robi mi się niedobrze :D
I z taką traumą solną trafiłam przed oblicze Drzewa. Tak tak, to na bank sól, nie liżAle! Podpucha! A jak to drobno zmielony cukier? Chociaż cukier teraz drogi jak złoto! Liż! Może to cukier! Potem usłyszałam jeszcze: "A co jeśli to by był preparat na mrówki?" Hm.... nigdy nie próbowałam czy preparat na mrówki jest słodki czy słony, czy umamiI tak smakowałam organoleptycznie Pień. Zapisałam wnioski i poleciałam na finał. Kurczaki... a jak to była podpucha? Tak! Na bank podpucha! Lecę zatem kilometr dalej. Lampię po drzewach i zastanawiam się, może to jednak nie była podpucha? Wracam w poprzednie miejsce, znów kilometr... E... to nie tu. Jadę po czekoladę z wiśniami. Poliżę sobie :D
Epizod 2
Czekolada tylko truskawkowa byłą. Wcinam. I wtedy... Bramka nr 3, zapraszamy! Latam jak wściekła a tu słońce zachodzi... Gura już znalazł, mimo, że nie lizał drzewa... Dziś kończę, lecę na Ognisko.
Epizod 3
Dzień później. Z nową energią i z psami, może one wywęsząJuż wiem, że kordy o 20 metrów przesunięte. I co z tego? Latam jak wściekła wokół znacznika, jakim są psy. Już dostaję oczopląsu, zataczam kręgi jak głodny rekin a tu ani soli ani cukru ani czekoladyI jak już postanawiam się poddać na całej linii, dostrzegam Go z 10 m. Nareszcie! I mimo że STF to cieszę się ogromnie! Mam dziada!Jest ok 12 m na południe od kordów finałowych. Tak niedaleko ale w lesie to jak kilometry :D
Dziękuję za zabawnego kesza i dołączam do kolekcji odznaczeń Medal Lizacza Drzew :D
Reko obowiązkowe!