Nie było łatwo. Skrytka ukryła się mocno, była przysypana "leśnym kurzem". Bardzo zaniedbana, pojemnik dziurawy, w środku jakaś papka - chyba pozostałość cukierka oraz woreczek strunowy z czymś, co mogło być prowizorycznym logbookiem. Posprzątałem tyle o ile.