Niepodjęta podczas kolejnego, pięknego dnia urlopu, Miejsce fajne - na prawdę dużo tam tych kapliczek, co kilkaset a nawet kilkadziesiąt metrów... Ale kesza niestety nie znaleźliśmy
Przeszukaliśmy typowane przez nas pieńki, GPSy nam pływały, nie chciały wskazywać dokładnie. Znaleźliśmy rękawiczki - pewnie zgubione przez jakiegoś keszera i strzępy czarnego worka, ale czy to po keszu, czy my nie umiemy szukać, któż to wie...
Wg. nas kesza nie ma. TFTC