Spontaniczny wyjazd z córką w niedzielne popołudnie do Lubaczowa zaowocował kilkoma znalezieniami
mogło być lepiej, niestety w Lubaczowie co i rusz dokuczał nam się deszcz. Co dziwne w drodze do i z Lubaczowa niebieskie niebo, słońce na nim i niewiele chmur...
Mimo wszystko kilka miejsc udało nam się odwiedzić, a dla mnie był to drugi wypad tutaj na kesze.
Na początek odwiedziliśmy rybę przy Starym Młynie. Tuż obok wędkowaniem zajęci byli młodociani wędkarze a my robiliśmy swoje. Obecność dzieci na keszowaniu zupełnie rozwiewa podejrzliwość mugoli :-D tak więc bezproblemowo tym razem znalazłem mikrus ka :-)
TFTC!!!
JohnyLambada