Znalezione maskowanie, bez pojemnika. A logbook leżał w kałuży, oblazły go robale i inne wodne stwory. Bleh. Nie wpisywałam się, bo nie było takiej możliwości. Odwiesiłam w domniemanym pierwotnym miejscu. Chyba ten kesz ma jakiegoś tajnego przeciwnika, który notorycznie go niszczy...