Wpisy do logu Szczukwin Las - sezon na dzika 31x 0x 0x
2022-06-12 22:47 art_noise (13755) - Znaleziona
Ostatni keszyk z serii. Jak doszedłem na miejsce to mi trochę opadła koparka. Trudność terenu 2 więc niby lajcik a na miejscu... A na miejscu rozlewisko No i tylko kępki jakieś takie niepewne na tym rozlewisku. Podrapałem się po głowie, potem odpaliłem sobie szluga. Następnie podrapałem się po tyłku i tak sobie myślę. Zbadam kijem jaka głębokość wody między kępkami. Zbadałem. Do kolan.
No to myślę dalej. No niegłęboko, nie utopię się tak całkowicie. W samochodzie w sumie mam zapasowe buciory i śmierdzące skarpetki z wczoraj. Spodni zapasowych nie mam, ale to nie szkodzi, mogę wracać w samych majtkach i buciorach. Oraz śmierdzących skarpetkach. Najwyżej jak będę musiał na stację benzynową wyjść - to będę wyglądał dziwnie w samych majtkach (tutaj ze wstydem się przyznam że są stare i dziurawe). Ale w sumie po co miałbym jechać na stację jak jeszcze mam pół zbiornika paliwa?
Dobra idę. Wziąłem jakiś kijek do podpierania się. Powoli do przodu. Jedna kępka się zapadła, trochę wody w bucie. Nie szkodzi. W aucie nastawię nawiew gorącego powietrza na nogi i wyschnie. Brnę dalej. I tak od kępki do kępki - dostałem się na kordy
Na miejscu kesz namierzony, bo widoczny z daleka. Świetna robota, to trzeba przyznać.
Uczciłem wpis do logbooka koleją fajką, podziwiając tą ambitną robotę ciesielską. Wogóle to naszła mnie myśl - tyle po lasach łażę - a ambonę w takim miejscu pierwszy raz widzę. I to zbudowaną z takim rozmachem. Jak nic właścicielem ambony musi być jakiś cygan czy tam rom.
Pozostał powrót - tą samą drogą. Z tym że na kępce na której wcześniej zamoczyłem prawy but - tym razem zamoczyłem lewy. Nie szkodzi - to nawet lepiej. Było równo pomoczone, nie przechylałem się w czasie dalszej wędrówki.
Reasumując - miejscówka świetna. Kesz świetny. Wspaniałe zwieńczenie wyjazdu! Oczywiście reko.