Ostatni działający magnetofon niedawno pożyczyła koleżanka, by dzieciom historię w postaci własnych nagrań z dzieciństwa odtworzyć. I pamiętam, jak przydatny był ołówek
Miejsca w logbooku starczyło na małą piecząteczkę gdzieś w środku dostawioną. TFTC :)