Na dzisiejszy dzień zaplanowałem sobie keszobranie w Stalowej. Powłóczyłem się intensywnie - blisko 30k kroków i skończyłem to dość przyzwoicie w kesze, choć trochę nie udało mi się odnaleźć. Ogólnie wyjazd na plus, Stalowej Woli nigdy dotąd nie odwiedzałem i fajnie było pozaglądać w różne zakątki
Dłuuuugi ten most na piechotkę przebyty i keszyk szybko namierzony. Pieczęć w logbook i lecim dalej! :-)
TFTC!!
JohnyLambada