Kolejny ciepły i słoneczny weekend - więc raczej w domu siedzieć nie będziemy :)
I znów rowerki na Maxa - pobudka, śniadanko i w drogę - tym razem padło na okolice Zalewu w Paczkowie. Wycieczka bardzo udana - pogoda dopisała - kółko wokół Zalewu Paczkowskiego zaliczone :)
A co do skrytek - do części skrytek trzeba było dotrzeć przez "pola minowe", część w takich krzakach, że na sam widok jechaliśmy dalej, część gdzieś nam się skutecznie ukryła...
Brzózka raczej nie ta ze zdjęcia, logbook mokry - nie da się wpisać :)