Cóż, rower zostawiony na schodach, a ja myk pod górkę
Ktoś tam patrzył z przystanku, ale zaczekałem aż odjedzie autobusem. I wtedy była moja
miejsce odwiedzone rowerowo dzięki uprzejmości Meghan podczas "warszawskiej" częsci urlopu. Dzieki za kesza :)