Tutaj kolejny epizod z kolejarzami i leśnikami. Pozwoliłem sobie przejechać przejazdem przez tory nie do konca udostępnionego dla ruchu. W efekcie czego do kesza mielismy podjechać autem. Pod koniec drogi jednak okazało się, że leśniczy się już na nas czai... W tył zwrot i odwrót. W efekcie kesza zaliczalismy na pieszo. Po kilkunastu minutach okazało się, że to nie koniec zabawy. Do lasu przyjechała policja, która otrzymała zgłoszenie, że kradniemy semafory. Nie mogli uwierzyć, że aż ze Szczecina przyjechalismy na szaber
. Skończyło się na przeszukaniu auta i kontroli dokumentów.