jadac droga od Dubieńki napotkalismy auto lesniczego, jednak nas nie zauwazyl wiec cala wstecz i w nogi
Alex pojechal przeparkowac auto, a reszta ekipy udala sie na keszowe łowy. Wracajac torami do Alexa patrzymy ze obok niego zaparkowal radiowoz, wiec jak stalismy, tak padlismy na glebe i siedzimy cichcem
Okazalo sie ze to koles z drezyny z Dubieńki nas zapewne podkablowal, wiec musielismy sie ujawnic wszyscy. Jako ze nie mialam ze soba w ogole dokumentow, to stwierdzilam, ze poczekam az panowie policjanci sobie pojada. Ekipa zrobila mi taki żarcik, ze przez radyjko powiedzieli ze dostalismy mega mandat za wjazd do lasu itp itd. Ja juz cala zestrachana, wracam a oni w smiech
potem nas prawie ciuchcia rozjechala