Thanks for the cats!!! ???? Jako wielka miłośniczka kotów z ogromnym zachwytem podejmowałam kesza. Sama skrzynka sprytnie ukryta, wszystko się pięknie zgadza z opisem. CertyfiKOTY przepiękne. Jednak największe wrażenie robią strażnicy kesza, przy naszej wizycie było na pewno kilkanaście kotów ???? Najwięcej szaro-burych, te sprytnie kryły się pod każdym drzewem lub krzakiem. Jak dla mnie grały w kocie szachy (kotloversom polecam ”Kot w stanie czystym" Terryego Pratchetta, tam jest wyjaśnione czym kocie szachy są ????). Był też czarno-biały z pięknym rysunkiem na pyszczku, no i ON. Zapewne przywódca, główny strażnik i przewodnik. Czarna pantera bez ogona. Przyjaźnie nastawiony, dał się pomiziac i oprowadzał nas po terenie.
Podsumowując, świetny pomysł na temat skrzynki! Puszeczki dla obrońców osiedla zostawione. Polecam gorąco!