Dziś pierwsze zadanie to obejść jezioro wokół, zgarniając po drodze wszelkie możliwe skarby. Były zakusy na zdobycie obu ścieżek. Z wyimkami się udało, drugiej firlejowej ścieżki nie udało się niestety domknąć. Potem przejażdżka po okolicy z Kozłówką jako cel główny. Bardzo przyjemnie spędzony dzień i całkiem sporo keszowych zdobyczy. Za wszystkie keszyki bardzo dziękuję :)
Ponowna wizyta przy kościelnym keszu nie przyniosła rezultatu, za to po drodze znalazłam ten detal