Wreszcie udało się wybrać na najwyższy szczyt Gorców. Wchodziliśmy z żoną dość długo, bo zbieraliśmy po drodze inne kesze
Na szczycie bardzo ładne widoki, a po chwili delektowania się nimi dopadł nas grad
Po 20 minutach można było podjąć się szukania skrzynki. Najpierw znalazłem jakąś reaktywację z 2015 roku, w której był jeden wpis na spleśniałym logbooku. Następnie wykonałem telefon do założyciela i wszystko stało się jasne.
Widać, że kesz sprawia sporo trudności, ale na szczęście właściciel obiecał trochę ułatwić zadanie kolejnym poszukiwaczom :D
Dzięki za kolejnego kesza na szlaku KGP!