Drugie podejście, wrrr, zmieniam nick na "ślepiec" albo coś w tym rodzaju no bo jak było można jej nie zauważyć
a sama skrzyneczka przecudnej urody. Niestety zjazd tutaj był tak nieplanowany że zestaw keszerski został w domu i nie miałem żadnego kreta ze sobą. A szkoda bo miejsce wyśmienite. Na szczęście znalazłem chociaż pojemnik i strunowke TFTC