Po spacerze z żoną dotarliśmy do trzech białym dam. Szukaliśmy trochę za daleko, bo odczytem odległość od dam w metrach, miały być centymetry
Nagle słyszymy, że jakieś dziecko się cieszy do swojego taty, że coś znalazło. Patrzymy, a tu dzieciak wyjmuje z maskowania pojemnik i potem logbook. Podeszliśmy do nich żeby ich uświadomić, bo lada moment, a maskowanie wylądowałoby na lodzie, a pojemnik w śmieciach ;P Młody mugol się wpisał, potem ja. Następnie Szymon (tak na imię miał mugol) grzecznie odłożył pod naszym okiem maskowanie z pojemnikiem tam gdzie znalazł czyli trochę dalej niż założył założyciel (jakieś 30 - 35 cm)...
Gwiazdka za całość
Dzięki!