Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu In Vita Mors Certa Est    {{found}} 17x {{not_found}} 0x {{log_note}} 2x  

3523269 2020-11-01 18:55 rekomendacja LadyMoon (user activity5217) - Znaleziona

 

FTF:)wraz z Charonem ;)

Przez tego kesza, jak pisałam już w komentarzu, spaliłam mleko i czarne babeczki, bo się opublikował akurat jak byłam zajęta pieczeniem mrocznych babeczek na Halloweenowe spotkanie z Charonem, przez co były już bardzo czarne. Potem musiałam mocno zmodyfikować nasze keszersko - cmentarne plany, ponieważ znajdowaliśmy się akurat w Iławie a do kesza stamtąd było aż 220 km. No ale sam opis i grafika oraz dedykacja sprawiały, że już przestępowałam z nogi na nogę z niecierpliwości i sprawdzałam co chwila logi, czy przypadkiem ktoś się tam nie przyszwędał po FTFa. Po pokręceniu się w okolicach Ilawy i po wizycie w mojej kaplicy w Truplu ruszyliśmy w trasę. Po drodze miał być jeszcze przystanek na penetrację terenu pod "Cichą", kontrolna wizyta na "Tu spoczywa", no ale zaczynało już szarzeć, droga daleka, ja słabo ubrana i przemarznięta, więc nie robiąc jednak przystanków ruszyliśmy prosto do celu. Po wielu minutach i wielu kilometrach wreszcie dojechaliśmy. Charon chciał się obrócić Obcym i coś zauważył w oddali w ciemnym lesie, właśnie tam, gdzie kordy kesza. Cofnął się więc Obcym kilka metrów i mówi do mnie: patrz tam. Spodziewałam się, że ujrzę TO. Jakoś tak sobie wkręciłam, że to Pennywise właśnie tam stoi i czeka na nas. Nieważne, sztuczny, prawdziwy, przebrany Abyduduije, cokolwiek. I spojrzałam tam. A tam stał zapalony znicz. Było to jeszcze bardziej creepy niż sam Pennywise, i to ten stary z pierwszego filmu, ten najmroczniejszy. Musiałam więc wysiąść z Obcego w ten przenikliwy chłód i w te przenikliwe ciemności i ruszyć w stronę tego jakże mrocznego światełka oświetlającego - jak się okazało - stary, zapomniany cmentarz. Po dotarciu na miejsce okazało się, że znicz nie ma nic wspólnego z keszem a pali się najprawdopodobniej z powodu absurdalnej decyzji rządu o zamknięciu czynnych cmentarzy, więc ktoś po prostu zapalił na nieczynnym.  To było niesamowite, gdyż ten jeden samotny znicz, postawiony w dodatku na wysokim, efektownym drzewie życia dodawał tylko niezwykłego klimatu i aury temu upiornemu miejscu. Upiorny również okazał się 1 etap, a jednocześnie tak bardzo mi przyjazny. Świetny.;)Z dotarciem na finał nie mieliśmy żadnych problemów, Charon odsłonił maskowanie ochronne i uśmiech od razu pojawił mi się na mordce, choć również obawa, jak autorka to zrobiła skoro cierpi na podobne schorzenia co ja:)A w środku kwintesencja tego, co kocham, w klimacie mroku, czerni, gotyku. No nie mogłam trafić lepiej... Zwieńczenie naszych corocznych wypraw Halloweenowo - Cmentarnych, jak co roku, obchodzonych właśnie w takich miejscach zakończone mroczną wisienką na cmentarnym torcie.;)Jestem zachwycona, że mogłam podjąć tak wspaniałego dla mnie kesza w takim właśnie miejscu. Dziękuje bardzo autorom, że zlitowali się nad biedną moją duszą i stworzyli coś w końcu ku jej uciesze. Tego się nie zapomni, a zważywszy na fakt, iż za kilka dni mam urodziny to traktuję to jako prezent urodzinowy i przepięknie rozpoczęty najmroczniejszy miesiąc w roku - mój ulubiony Listopad.;)TFTC !