Dzisiaj postanowiłem zebrać kolejnych kilka lub nawet kilkanaście keszy z Leśnej Doliny. Myślałem, że wrócę tu zdecydowanie wcześniej, a zawitałem tu ponownie po prawie 2 miesiącach... Dzisiaj starczyło czasu na 14 skrzynek, więc całkiem nieźle. Wszystkie z ich odnalazłem, jedne po dłuższym, inne po krótszym czasie, lecz ważne że się udało. Zacząłem przy kościele w Goli. A skończyłem na wzgórku z dziurką dla węża, więc tak trochę nietypowo
Dzisiaj pogoda nie była już taka optymistyczna jak ostatnio tu byłem - szaro, ponuro, w dodatku co jakiś czas deszcz padał. To dopiero 1 września, a już było czuć prawdziwą, chłodną jesień. Wszystkie znalezione kesze oczywiście są świetnie przygotowane, posiadają ciekawe maskowania, a więc każdego z nich się bardzo przyjemnie podejmuje. Trochę mi szkoda, że już tak niewiele keszy z Leśnej Doliny mi zostało, bo mógłbym takie super kesze podejmować codziennie. Dziękuję założycielom za przygotowanie keszy i serdecznie pozdrawiam :)
Łoo, ile ja się tutaj naszukałem. Najpierw szukałem zgodnie z opisem, dopiero później poczytałem logi poprzedników. Przeszukałem cały las od azymutu 130, do azymutu 15, w różnych odległościach sięgających nawet 60 metrów. Zajęło mi to jakieś 20 minut. Jak się później okazało przechodziłem koło kesza, a nawet się na niego patrzyłem. Kiedy już się chciałem poddać wróciłem do tego miejsca, bo jakoś najbardziej mi pasowało na ten krzaczek ze spojlera, no i to był strzał w dziesiątkę, bo po chwili wpisywałem się do logbooka. Maskowanie, mimo że dość tradycyjne, to idealnie się tu komponuje. Jak dla mnie azymut powinien być tak 35 stopni, ale widzę, że tu każdy podaje jakiś inny :D