Rano przyszły powiadomienia o nowych keszach w moim ulubionym miejscu, czyli na Wzgórzach Pszczółkowskich. Jakie było moje zadowolenie, że znowu będę mógł odwiedzić to wspaniałe miejsce. Nie spieszyłem się zbytnio, bo wiedziałem, że i tak raczej już dzisiaj nikt tam nie pojedzie, więc znowu będę pierwszy. Tak jednak nie było, bo już w pierwszym keszu zobaczyłem wpis kolegi Pixelstelar. W sumie to tak bardzo się tym nie zmartwiłem, bo w końcu nie jest to aż takie ważne dla mnie, być pierwszym. Kesze Pozieduwaca znam bardzo dobrze, więc wiedziałem, że i te będą miały ciekawe maskowania. Tak też było. Każdy keszyk ma fajne maskowanie. Wszystkie kesze znalezione bez problemu. Dzięki tym skrzyneczkom poznałem jak dotąd nieznaną mi część Wzgórz Pszczółkowskich. Tak się zastanawiam czy to już ostatnie kesze z tej dużej serii, czy jeszcze coś nowego się pojawi
Dziękuję za skrzyneczki i pozdrawiam :D
Wow! W życiu bym nie wiedział, że na takim zadupiu może być jakieś obudowane źródło. Nie dość, że jest ładnie obłożone kamieniami, to jeszcze są tu dwie tablice informacyjne. Szkoda jednak, że to miejsce jest tak rzadko odwiedzane przez turystów. W ogóle nie wiem, czy ktoś się w te okolice zapuszcza, bo droga cała zarośnięta. Keszyk szybko namierzony, bardzo fajny dodatek do pojemnika, zawsze cieszy oko.
Tutaj ilość komarów mnie przerosła, nie szło się nawet opędzać, bo obsiadły mnie całym stadem. :P