Rano przyszły powiadomienia o nowych keszach w moim ulubionym miejscu, czyli na Wzgórzach Pszczółkowskich. Jakie było moje zadowolenie, że znowu będę mógł odwiedzić to wspaniałe miejsce. Nie spieszyłem się zbytnio, bo wiedziałem, że i tak raczej już dzisiaj nikt tam nie pojedzie, więc znowu będę pierwszy. Tak jednak nie było, bo już w pierwszym keszu zobaczyłem wpis kolegi Pixelstelar. W sumie to tak bardzo się tym nie zmartwiłem, bo w końcu nie jest to aż takie ważne dla mnie, być pierwszym. Kesze Pozieduwaca znam bardzo dobrze, więc wiedziałem, że i te będą miały ciekawe maskowania. Tak też było. Każdy keszyk ma fajne maskowanie. Wszystkie kesze znalezione bez problemu. Dzięki tym skrzyneczkom poznałem jak dotąd nieznaną mi część Wzgórz Pszczółkowskich. Tak się zastanawiam czy to już ostatnie kesze z tej dużej serii, czy jeszcze coś nowego się pojawi
Dziękuję za skrzyneczki i pozdrawiam :D
Pierwszy na dzisiaj. Już przy drodze głównej zauważyłem jakiegoś kolarza wyjeżdżającego od strony kesza, więc tak podejrzewałem, że to był właśnie keszer, no i się nie pomyliłem. Keszyk szybko znaleziony, oczywiście ma fajne maskowanie. Już nie raz widziałem taki czerwony lasek, a nawet trafił się też niebieski.