Ładna pogoda, ciepło, człowiek po pracy i całym dniu siedzenia ma ochotę rozprostować kości więc najlepszym sposobem jest keszowanie. Dlatego postanowiliśmy wsiąść do koszowozu i zgarnąć skrzynki, które nam się jeszcze świecą na zielono a są najbliżej naszej lokalizacji. Do zachodu słońca mamy jeszcze z dobre 3 godziny więc mamy szansę na kilka znalezień. Dziś padło na serię cmentarzy
może to nie jest najbardziej romantyczne miejsce ale czasem może zaskoczyć tajemniczością lub przerazić.
Grobowiec Von Hardtów był kolejny na naszej drodze. Tutaj również byliśmy mile zaskoczeni otoczeniem bo grobowiec ukryty w lesie, wśród drzew ale zachowany w bardzo dobrym stanie ... bardzo urokliwe miejsce i aż czuć było tajemnicę w powietrzu... Samo miejsce dobrze zachowane i widać że ktoś o to dba. Niesamowite miejsce porośnięte pięknym bluszczem z wydeptaną ścieżynką. Naprawdę jestem zaskoczona bo niespodziewanym się czegoś takiego w lesie. Choć przecież to teren należący do kompleksu pałacowego. Sama miejscówka kesza znaleziona, choć bardziej dzięki ostatnim wpisom niż podpowiedzi, ponieważ drzewo posiada już tylko dwa pnie - jeden złamany ale miejscówka kesza ma się dobrze. Peciak dobrze schowany i w dobrym stanie. Zalogowany i można udać się w dalszą drogę - kolejny cmentarz czeka :)
Dziękujemy za skrzynkę, spacer, możliwość poznania lokalizacji cmentarzy po których praktycznie nie ma już śladu. Do zobaczenia gdzieś na keszerskim szlaku.