Trasa troszke smrodliwa, ale dalo sie zniesc;) Czasem plynely na nas jakies niefajne rzeczy, ale w woderach nie sa takim zagrozeniem;) Mnie sie ciagle tez wydawalo, ze zaraz zobacze wysoka fale plynaca w naszym kierunku, bo akustyka robila swoja i mnie straszyla co nieco;) Najgorszy odcinek, to oczywiscie burzowy, bo kolanka potem bola, bez ochraniaczy... Deskorolka sie marzyla;) Ale tam juz sucho, wiec ze tak powiem-dosc przyjemnie.. No ale zaliczone