Zaczynamy bytomską ścieżynkę od tego keszyka. I na początku już wtopa, bo herb, który w mozole rysowałem w domu, został w domu:(
Trzeba było "tworzyć" na miejscu, w ulewie...wrażeń artystycznych bardzo proszę nie oceniać;)
Obrazki do tego wpisu:A miało być tak "pięknie"