Było trochę zabawy. Popołudniem namierzylismy mikrusa ale na ziemi za płotem... za daleko by sięgnąć ręką. Przy drugim podejściu ok 22 byłem uzbrojony w brzeszczot schowany w rękawie :O Oczywiście brzeszczot nie po to by piłować płot tylko był to najdłuższy cienki metalowy przedmiot jaki udało się znaleźć w aucie
Skrzynka podjeta i umieszczona z powrotem gdzie trzeba.