Ależ mi się archeo trafiło. Prawie 5 lat bez znalezienia. Miejscówka super, a kesza udało się znaleźć dzięki podpowiedzi i logom poprzedników. Najlepiej obejść naokoło, z drogi prowadzącej w bok, po przejściu parunastu metrów skręcić w prawo, i dalej wg ścieżki i instynktu. Pojemnik jest na miejscu, niestety logbook to jedna zbitka przemoczonego papieru. udało mi się do niego dostać, po zorganizowaniu sobie narzędzia którym mogłem przyciągnąć pojemnik bliżej siebie, żeby nie wchodzić w największe chaszcze. Można iść podejmować, ale jeśli założyciel nadal jest aktywny to proponuję serwis, a jeśli nie, to przyszłym znalazcom polecam zabrać zestaw reaktywacyjno-serwisowy.