Ale hardkor. Ręce przemarzly, woda się lała, kesza ni widu ni slychu, już mieliśmy zrezygnować ale ostatnie podejście siłowe i się udało. Najlepiej podjac we dwoje bo woda cieknie każdym możliwym otworem. Niestety, o ile sam kesz bardzo pomysłowy tak zdobycie go jest baaaardzo uciążliwe... Dzięki za skrzynkę