Ostatni tydzień lata. Następne dopiero za rok. Kilkudniowe ulewy i wichury poza nami, więc doskonała okazja do rowerowego wypadu w leśne ostępy, przez które tym razem Gospodarze wytyczyli kolejne drogi na ROK. Wprawdzie szybko do ROK-u się nimi nie dojedzie bo tu i ówdzie grząsko, czasem piaszczyście, czasem pod górkę, ale zamiast wdychać spaliny - tlenu mamy pod dostatkiem. O innych darach lasu nie wspomnę. Autorom leśnych goeścieżek serdecznie dziękuję za okazję do przyjemnej wycieczki.
Wystartowałem wprawdzie z mety, tzn. z Niedalina, ale generalnie to i tak trzeba się tu trochę pokręcić.