to już ostatni wpis z cyklu garnizon skierniewicki - dzisiaj wszystkie skrzyneczki garnizonowe już nie są dla mnie tajemnicą, Miejsce było fajne, choć troche się musiałem nagimnastykowwać by się zbytnio nie ubrudzić i nie zamoczyć ( woda stała w środku) dobrze, że to akurat w tym zbiorniu bo obok było 3 razy więcej wody :P. śmierdzi, ciemno, mokro ale czego to się dla frajdy keszowania nie robi
dzięki za skrzyneczkę