Dojście to masakra. W pewnym momencie zaczyna sie krecic w głowie. Ale i tak lepiej iść od mostu i grodu bo w przeciwnym kierunku jest jeszcze gorzej. Błędnik już zaczął szaleć a cały most zaczął "pływać". Na szczęście bazpiecznie udało sie wrócić. Skrzynka zaliczona z Chochlikiem podczas świętokrzyskiego keszowanie na uropie :-) Dzięki za chwilę radości z keszem