Kolejna wizyta na Dłubni przy zachodzącym wiosennym słoneczku. Po podjeździe na miejsce doznałam olśnienia, że przecież kiedyś w dniu geoemeryckiego spotkania z OZetem odbiłam się od tej skrzynki. Nie wiem czy nie było czy wtedy jeszcze nie byłam wystarczającym keszowym emerytem
dzisiaj od strzała. Bez rozwiązywania quizu, bo przecież groby odwiedziłam kilka lat temu.. Dzięki