Jakoś nie udało mi się zawczasu ogarnąć tej polnej ścieżki, więc przedzierałem się przez jakiś mocno błotnisty teren "budowy". Ostatnie znalezienie było już jakiś czas temu, więc jakie było moje zdziwienie, gdy ujrzałem pojemnik leżący całkowicie (!) na wierzchu. Przed zabraniem przez postronną osobę chroni go jedynie mocno oddalone od czegokolwiek miejsce oraz dość ekstremalny sposób dojścia do niego.
Muszę przy tym zaznaczyć, że wbrew opisowi wcale nie trzeba iść strumykiem i mieć butów na przebranie. Istnieje też inna droga. Grząska i trochę zarośnięta, ale sucha :)
Pictures for this log entry: