Logs FORT PRUSY 25x 0x 0x
2019-03-03 18:05 Meksha (3164) - Gevonden
Po rozgrzewce z poprzedniego kesza zaczął się prawdziwy tor przeszkód o długości maratonuPo bezładnej wycince nie ma łatwej drogi na drugą stronę fortu. Przedzierałam się przez pajęczynę z pni, nie wiedząc gdzie będzie przejście do kesza. Wszędzie wysokie mury i las Guliwera zdmuchnięty jak zapałki do fosy. Pod kłodami, nad kłodami, balansując na gałęziach i pniach, do góry, w dół a wokół nóg gałęzie wiły się jak węże, czyhając na nieostrożny ruch, by chwycić stopę i ją skręcić... potem na kolanach po nadwątlonym murku, przeciskając się między połamanymi konarami. Hardcore. Wreszcie nadzieja, przerwa w murze, jak rozpostarte ramiona, zaprasza do środka. Ale za chwilę wita nas morze pni wrzuconych do fosy... Sławek przechodzi na wewnętrzną cześć fortu, do góry po pniu, ja obieram drogę przez fosę... Nie mam pojęcia, jak ja dałam radę to przejść, bo kłody były „po horyzont” a po przejściu kilkudziesięciu metrów zaczęłam się zastanawiać gdzie ja jestem i w którą stronę będzie bliżej do wyjścia ewakuacyjnegoBrnąć w gąszczu przed siebie, nie widząc celu, czy zawrócić i brnąć w gaszczu, tyle że w przeciwnym kierunku? Nie zawracam i oczom mym ukazuje się okienko, przez które wchodzę do tunelu i „omijam” chaos w fosie. Na końcu tunelu czeka mnie na zewnątrz niespodziankaWielki stos konarów i gałęzi... jak to przejść i gdzie ja jestem? Wtedy dobiega mnie głos z otchłani i za moment jestem przy skrzynce. Teraz znaleźć ją to już Pan PikuśW nagrodę za znalezienie kesza, jest bonus pt. „znajdź drogę powrotną”I tym razem mamy dodatkową trudność czyli ciemność. Słońce poszło spać...
Dziękuję za kesza, choć Autorka zapewne nie spodziewała się, zakładając skrzynkę, że rzuci nam tyle kłód pod nogiZostawiam gwiazdeczkę w podzięce.
A Sławkowi dziękuję, za odnalezienie drogi do auta :)