Akurat jakiś ślub był w sanktuarium, więc trochę zły czas sobie wybrałem, ale wszyscy byli zajęci, więc ja to wykorzystując, zrobiłem co swoje w bardzo krótkim czasie i po sprawie. Keszyk fajnie ukryty, przynajmniej wiadomo (chyba), że nie zaginie. Sanktuarium bardzo pokaźne, byłem tu nie raz, więc na mnie nie wzbudziło emocji. Dzięki za kesza i pozdrawiam