Log entries Ruiny zamku w Miliczu 16x 3x 2x 7x Gallery
2018-08-26 18:57 slawekragnar (2078) - Found it
Dzisiejszy keszerski dzień stał się nazbyt przewidywalny i zbyt ułożony, skrzynki były albo ich nie było, a emocje nazbyt w normie. Aż tu nagle, są ruiny i to jeszcze teren wysoko i ciemno i będzie strasznie obiecali. No to lecę bez głębszego zastanowienia. Resztki zachodzączego słońca oświetlają ruiny, jak zapowiedź zbliżającej się przygody. Są tabliczki, że Nu Nu, to znaczy ze wolno :D albo szybko, czyli jak nie pozwalają , ale się bardzo chce, to można. Najpierw oczywista sprawa, zanim wszedłem, to uaktywniłem amulety ochronne, bo wiadomym , że w takich ruinach to i wampir z PZPR lub innej rządzącej obecnie partii, może czychać na mą niewinną duszyczkę. Pierzchały siły nieczyste przed mym amuletem z głową Kaczora Donalda, żadnego wstretu mi nie czyniąc. Jednak ściany zawierać się zaczęły, gdym przez nie się przeciskał, lecz święty Indiana Jones , patron keszeròw podejmujących kesze od 4 wzwyż , uchronić moją klatę, czy tam tyłek od niechybnej zguby. Gdym w ciemnicy się już znalazł, czy tam zgubił, wtedy błyskiem mego sprytnego oka rozświetliłem mrok, czy tam inną latarką w zębach trzymaną. Dalej już poszło jak na przedszkolnym placu zabaw, czyli nóżka, rączka, w dowolnej rzecz jasna kolejności. Keszynka była najpiękniejszą w dniu dzisiejszym i postanowiłem ukoronować ją zieloną roślinnością. Podziękował za miły akcent betonowo ceglany. Pozdro :)