Wpisy do logu PUSZCZA SOLSKA - PLACÓWKA AK - "Jedynka" 8x 0x 0x
2018-07-16 16:18 A walon (2768) - Znaleziona
16 lipca 2018 16:18
Od drogi Józefów-Osuchy "Zakaz wstępu do lasu - ostoja zwierząt" na każdej drodze leśnej skręcającej w stronę kesza, a od strony równoległej drogi asfaltowej w trakcie budowy, "po drugiej stronie kesza" - znaków zakazu brak. Albo tylko wąski pas lasu jest chroniony, albo to blokada dróg leśnych krzyżujących się z budowaną asfaltówką, albo w trakcie budowy drogi znaki gdzieś się zapodziały. Zatem istnieje możliwość, że nie będzie możliwości legalnego dotarcia do kesza (dot. to również "PUSZCZA SOLSKA - PLACÓWK AK - "Dwójka"- OP8T0G" oraz " PUSZCZA SOLSKA - POLE BITWY - 1863 r. - OP8TAM") - tak samochodem (nawet z uprawnieniami), rowerem, czy nawet pieszo!!!.
Kontynuuję przejście przez bezdroża i wyrypa coraz większa - coraz lepsza ostoja dla łosia. To już nie tylko to, że tu może być lokalne bagno "znacznie powyżej uszu", ale że ten król bagien potrafi keszbryka zdemolować, nie mówiąc już o keszerze! Wysokie trawy mokre od deszczu, i inne zielone, coraz bardziej przypominających te bagienne, że zacząłem rozważać odwrót, kiedy natrafiłem na głębokie koleiny po ciężkim, leśnym sprzęcie, wypełnione wodą; jak nie przejechał, będzie na co popatrzeć; jak przejechał - to i ja przebrnę. I wtedy... No nie, nie natknąłem się na łosia, ale znalazłem spore "pole jagód bagiennych". Już trochę dobrego o nich słyszałem. Jagodziny rzadsze, prześwietlone, liście nieco jaśniejsze, a jagody - wielkie i wyborne. Podobno działają na człowieka jak grzybki halucynki ;). Kilka dni później w sklepie poruszyłem ten temat. Sklepowa i kilku Tubylców-klientów rozpoczęli ożywioną dyskusję - matka z dziećmi stwierdziła, że zjadła dwie pełne garście i NIC. Tu, na kresach, nie pogadasz z Tubylcami o polityce czy kościele; o jagodach bagiennych - tak; oni żyją ze zbierania owoców lasu.
Trochę się rozpisałem, ale muszę wyjaśnić, za co daję REKOMENDACJĘ.
TFTC
PS W Ulanowie kustosz Muzeum Flisactwa Polskiego powiedział, że gdzieś w tym rejonie jest ostoja cietrzewia. Zatem spotkanie strażnika leśnego to może być koszt od tysiąca złotych w górę; leśnicy są bardzo drażliwi na punkcie tego ptaka. Jeśli już, żadnego uciekania, spokojne wyjaśnienia i może się uda, jeśli jesteś na pieszo i nie w okresie tokowania i lęgowym - jeśli w ogóle kesz jest w obszarze zakazanym.