Wpisy do logu Po Lipie 1x 0x 3x
2018-07-25 14:22 A walon (2768) - Znaleziona
25 lipca 2018 14:01
GiPS wskazał miejsce 177 m od kesza, w środku zagajnika tak gęstego, że dżdżownice mogłyby sobie slalom uprawiać; tu natknąłem się na Tubylca z kilkoma kozakami w ręce (takie grzyby). Ja byłem zaskoczony, że tu grzybów szuka, on - że tu szukam kapliczki od lipy. I zaprowadził...
Jakieś dwanaście lat temu sąsiad grzybiarza postawił traktor pod lipą; stąd, z górki, miało być łatwiej zapalić rano silnik. Potem przyszła burza i piorun rozwalił lipę; padające konary ominęły traktor i kapliczkę, ale największe zamieszanie powstało w związku z uzyskiwaniem zezwolenia na wycięcie tego, co po lipie zostało.
Kapliczka zawaliła się ze starości ze dwa, trzy lata później. Wówczas sąsiad od traktora ufundował nową, współczesną kapliczkę. Dziś już nie żyje.
Zaczynam poszukiwania; po chwili pojawia się Babcia i zadaje pytanie: "Co pan tam robi z moim drzewem?" Nie, bez wrogiego nastawienia, ale konkretów oczekiwała. Zacząłem od wskazywania na drzewie śladów pioruna (analogia do zniszczonej lipy), a Babcia z werwą: "Nie, to jak we wsi elektrykę zakładali to robotnicy zaczęli to drzewo ciąć piłą i wtedy Ojciec Babci pogonił elektryków i uratował drzewo.".
I wtedy lunęło. Babcia stwierdziła, że ma 74 lata i na deszczu stać nie może; potuptała do chaty - wyszło na to, że już dwa pokolenia pilnują drzewa, które wybrane zostało na schronienie dla kesza.
Na spokojnie, na luzie i na mokro, dokończyłem poszukiwania; wyszło na to, że nie przetrwał, szkoda - keszu z ponad czteroletnią brodą!
REAKTYWACJA
Dokładnie według opisu. Kordów nie ustalałem, bo przy ulewie i tak byłyby niewiarygodne. Dołączę mapkę z dojazdem.
Oczywiście, ostateczna decyzja należy do Właściciela.
TFTC
29 września 2018 05:46
Dorzucam gwiazdkę po drugiej wizycie.