w sumie chyba tego typu podejmowanie kesza było sensem naszej jednodniowej wyprawy w okolice. dojście polami z tak wysokimi trawami i chwastami, że naszą psinę zakrywalło ale całkiem przyjemne bo fajne widoki i piękna pogoda. Na miejscu małe zdziwienie ze to ta dziura. przebranie ekipy wchodzącej w wodery i jazda..na wstępie pomógł patyk, żeby otworzyć z pajeczyn dojście. .potem było już tylko pięknie
śliczna sztolnia z krystaliczna wodą (dla pierwszego idącego) i niestety nie za długa bo naprawdę przyjemnie było i nawet krótki rękaw nie przeszkadzał. niepotrzebnie tylko umorusałam sobie całe łapki wkladajac do dalszych otworow jak on był tak prawie na wierzchu. polecam serdecznie to miejsce tak ukryte w nigdzie bo pięknie tu i można oderwać się od rzeczywistości.