Podjęliśmy się spaceru z VLdeChienon.
Udało się znaleźć,chociaż teren troszkę wymagający... ale niestety się zagapiliśmy i nie mieliśmy nic do pisania. W keszu też nic nie było... przeliczyłem się
także bierzcie coś do pisania!
Logbook wypełniony-gdzieś się może da wcisnąć,ale raczej lepiej by było go zmienić.
Na keszu było też pęknięcie.
Chyba wrócimy zimą-może szybciej pójdzie jak nie będzie tyle krzaków,no i sąsiada nie zdenerwujemy
Tak mu pies za nami szczekał,że trochę się agresywny w słowach zrobił.