2018-06-03 15:20 Wojtek. (3207) - Znaleziona
Tu po raz pierwszy przydał się rower. Miła przejażdżka i znalazłem się na miejscu. A tu parę zaskoczeń: po pierwsze logbook był jeszcze pusty. Nie bardzo wierzyłem, bo jak dotąd szedłem śladami porannych poszukiwaczy. Ale chyba rzeczywiście pojawiłem się tu pierwszy. Po drugie: nie znalazłem kapliczki. Obejrzałe wszystkie drzewa z sąsiedztwa i nic. Może skryła się gdzieś w zieleni. Dłuższe poszukiwania wybiły mi z głowy komary, które pocięły mnie niemiłosiernie, a jeden z nich zaskoczył mnie atakiem na moją powiekę. Wyglądałem jak bokser po walce. Dzięki za kesza